Patrycja & Jakub | Bezpieczna Przystań – WeddingStudios
MENU

Bajkowe historie miłosne zwykle rozpoczynają się w taki sposób : za górami, za lasami żyła sobie piękna królewna, która całe życie czekała na swojego księcia, silnego rycerza o złotym sercu i wrażliwej, acz walecznej duszy. Te historie, które zdarzają się w prawdziwym życiu, a czasami nawet w tak codziennym jego elemencie jak praca, wcale nie muszą być mniej poruszające czy pozbawione niesamowitej, bajkowej magii. Ba! Mogą być nawet znacznie bardziej wyjątkowe i piękne, właśnie dzięki temu, są prawdziwe.

Definicją magii uczucia miłości było wesele Patrycji i Kuby. Eleganckie, niczym wnętrza bajkowego zamku. Poruszające, niczym szczęśliwe zakończenie dynamicznie zmieniającej się opowieści. Piękne niczym Panna Młoda, od której tego dnia nikt nie mógł oderwać oczu. Szczęśliwe, tak jak Pan Młody, który wiedział, że już na zawsze ma u swego boku kobietę, która otuli go swoją miłością w każdej sytuacji.

Nasze ekipa towarzyszyła tego dnia Parze Młodej w Leśnej Przystani w Mikorzynie.  Niebo nad naszymi głowami było czyste, skóry dotykały promienie ciepłego słońca, wiedzieliśmy, że za moment będziemy świadkami czegoś wyjątkowego. Sala weselna prezentowała się imponująco, a wydarzenia które miały w niej miejsce na długo pozostały w naszej pamięci. Znakomita zabawa mieszała się tutaj z poruszającymi momentami, które chcieliśmy się jak najlepiej zapisać, zatrzymać i utrwalić. Staraliśmy się być czasami trochę niewidzialni, zaobserwować po cichu i niezauważenie uchwycić najpiękniejsze chwile z ich wyjątkowego dnia.

Życzymy Wam, aby całe Wasze życie było bajkowe!
Wiemy już, że potraficie pisać piękne historie, róbcie to dalej!
 WeddingStudios

 

Patrycja & Jakub | Bezpieczna Przystań

15 września 2018

Patrycja & Jakub

od Pary Młodej:

REFERENCJE

"Odkąd zaczął się ślub ekipa była praktycznie niezauważalna! w ogóle zapomnieliśmy że istnieją, dopóki nie dostaliśmy filmu i zdjęć, na którym pokazali wszystkie najlepsze momenty w których uczestniczyliśmy. Ku naszemu zaskoczeniu znalazły się tam również takie, o których nie mieliśmy pojęcia. Po pierwszym obejrzeniu teledysku musieliśmy zbierać szczęki z podłogi.. Nawet nie zdążyliśmy Was lepiej poznać, a stworzyliście taką historię naszego ślubu i wesela, że nie mogę przestać Was wychwalać! Talent, wyczucie chwili i emocji, pełen profesjonalizm :) "

Patrycja & Jakub

Nasza historia: Wersja Kuby – Poznaliśmy się w pracy, gdzie Patrycja mnie zrekrutowała. Na początku byliśmy dla siebie bardzo… służbowi i między nami była pewna bariera. Zmieniło się to podczas pewnego wspólnego wypadu kiedy dowiedzieliśmy się że jesteśmy w tym samym wieku i mamy wieeele wspólnego. Na początku nasze spotkania były tajemnicą, nasz przyjaciel który pracował razem z nami, próbował nas na różne sposoby zeswatać ze sobą bo widział, że jest między nami jakaś chemia, śmieszne to było kiedy byliśmy już parą, a on dalej próbował nas zeswatać. Wersja Patrycji – W pracy. Umawiałam Kubę na rekrutację. Przeglądając jego cv powiedziałam do swojej szefowej, że ten chłopak mógłby zostać moim mężem (spodobało mi się jego zdjęcie). Oczywiście Kuba nie wiedział, że wpadł mi w oko jeszcze przed naszym pierwszym spotkaniem. Jak tylko został przyjęty do naszego zespołu próbowaliśmy z tego żartować, ale skrępowanie zostało. Było o tyle niezręcznie, że mimochodem zaczęłam go unikać. Pewnego dnia Kuba, żeby przełamać nasze koleżeńskie lody, zaprosił mnie na imprezę. I wtedy wszystko się zaczęło.

Czym się zajmujecie na co dzień: Oboje pracujemy w nieruchomościach, ale prowadzimy dwie osobne firmy, choć często współpracujemy ze sobą. Patrycja zajmuje się zakupem i sprzedażą mieszkań, a ja obsługuje mieszkania na wynajem i często szukam dla inwestorów nowych mieszkań do kupienia.

Moja ślubna inspiracja: Dla Kuby ważne było otoczenie, a dla mnie piękna sala. Ustaliliśmy że pobierzemy się w rodzinnym mieście panny młodej – w Koninie, pomimo że oboje mieszkamy we Wrocławiu. Dookoła Konina jest wiele pięknych jezior i lasów. Więc szukając miejsca na wesele dokładnie wiedzieliśmy czego oczekujemy. Jak już mieliśmy wybrane miejsce to do tego doszły setki obejrzanych fotografii z Pinteresta, czasem programy w tv i pomysł na wesele gotowy.

Nasze przygotowania: Przygotowania do ślubu były najpierw krótkie i konkretne, a tuż przed ślubem bardzo szalone i nerwowe. Podstawowe rzeczy zarezerwowaliśmy kilka miesięcy przed ślubem, później odpuściliśmy sobie na tyle, że nie zorientowaliśmy się kiedy minęło pół roku, a my jesteśmy w lesie. Do tego dogrywanie szczegółów zbiegło się z największym natłokiem w pracy.. krótko mówiąc miesiąc przed weselem zrobiło się gorąco. Ale to co się zadziało w dniu ślubu było jak magia. Wszystkie problemy zniknęły, chmury ustąpiły z nieba, zaświeciło piękne słońce i nasi najbliżsi zjeżdżali się z całej Polski czuliśmy się jak w bajce.

Moja suknia:  Atelier Agata Gajek we Wrocławiu. Tworzona według własnego projektu. Na co dzień jestem dużo bardziej zdecydowaną osobą.. myśl o tym, że to moja suknia ślubna wprowadziła nie małe zamieszanine w mojej głowie. Ale Pani Agata, oaza spokoju i cierpliwości, poradziła sobie z tym bez problemu.

Moje dodatki: Kwiaty – najpiękniejszy bukiet na świecie przygotowany przez kwiaciarnię „Azalia” w Koninie. Na hasło Patrycja promocja 10% 😀 Pozdrawiam moją siostrę! Buty – Kazar, Biżuteria – Novia Blanca. W trakcie wesela otrzymałam jeszcze wyjątkowy naszyjnik od babci Kuby – piękne przywitanie w rodzinie.

Miejsce przyjęcia: Leśna Przystań w Mikorzynie. Było dokładnie tak jak sobie wymarzyliśmy, otoczenie lasu, jezioro. Do tego firma dekoracyjna zrobiła salę na bóstwo, pogoda dołożyła swoje.. nie moglo być lepiej :]

Świadkowie: zdecydowaliśmy sie na świadków wybrać rodzeństwo.

Pierwszy taniec: Ain’t Nobody nasza piosenka z czasów kiedy zaczeliśmy poznawać się bliżej.. Setki wspomnień, romantycznych wieczorów i dobrej zabawy.

Nigdy nie zapomnę … Pierwszego widoku panny młodej w ogródku przed jej domem gdy przyjechałem po moją przyszłą żonę 🙂

Największy stres… Kiedy Ksiądz powiedział, że przyszliśmy za późno na załatwianie formalności przed ślubem. A później przed samym ślubem, kiedy uświadomiliśmy sobie, że to już dziś, że wszystko do czego przygotowywaliśmy się w ostatnim czasie i wszystko o czym marzyliśmy i wyobrażaliśmy sobie przez całe nasze życie ziści się już za parę godzin.

Nasz plener… wybraliśmy Łazienki Królewskie w Warszawie. Miejsce dla nas raczej przypadkowe. Sylwia sprawiła że to miejsce wyglądało bardzo wyjątkowo.. nie mieliśmy pojęcia, że można uchwycić tam takie kadry. Jak tylko pojawiła się w plenerze to wychwytywała milion niesamowitych ujęć w niedostrzegalnych dla nas miejscach.

Miodowy miesiąc…  Dopiero przed nami. Lecimy za tydzień 🙂 mamy nadzieję że arabska kultura odpowiednio nas ugości, a drinki na plaży będą odpowiednio… smaczne.

CLOSE